Dostałam od Siostry wyszyty przez nią na kanwie krzyżykami taki nieprzeciętnej urody panel ( jak to inaczej nazwać ….? ) . Wykorzystałam go do uszycia recyklingowej torebki . Recyklingowej bo wykorzystałam też swoje stare dżinsy do jej stworzenia.
Awers jest wyszywany, natomiast rewersem jest podwójna warstwa dżinsu z kieszonką na zewnątrz ( no wiecie – na chusteczki, mały pistolet na wodę, itp :o) . Pasek składa się z kawałków nogawki uformowanych w tunel.
Torebka wygląda znakomicie. Jestem z niej bardzo dumna, bo to pierwsza torebka której nie szyłam ręcznie – klik – oraz klik tylko na maszynie . Hhahaha. Nie jest duża, wymiary ok. 25 x 23 cm ( spokojnie zmieści się czytnik, telefon i cztery kilo kiełbasy ). Jeszcze pomyślę nad zapięciem, ale i tak będę jej używać , teraz tylko obcinanie wystających nitek i prasowanie przede mną….
Ala
sabina
Wygląda świetnie. Może trzeba pomyśleć nad wyszywankowym motywem malarskim. Taką „Gwieździstą noc” Van Gogha na przykład. Albo Gauguinem..
Ala
O tak, ten kobalt…poza tym ….Miro…. secesja…… 😀 Tylko skąd ja wezmę tyle starych dżinsów 🤔