Po drodze zobaczyłam ciekawą kapliczkę -zbudowaną trochę na zasadzie przebieralni nad morzem (zachodzące za siebie ściany ) ale przez to pełniącą funkcję przytuliska w czasie deszczu i umożliwiającą odosobnienie dla osób modlących się – otwarta z obu stron, z pniakami do siedzenia . Świetny pomysł. Takie nienachalne , zgrabne i z klasą – połączenie profanum i sacrum.
Trochę mam mieszane uczucia w związku z krzyżem na więźbie – bo sprawia wrażenie odwróconego, ale może to zbyt ortodoksyjne skojarzenie, a chodziło tylko o to, żeby pioruny nie biły w kapliczkę, więc się nie czepiam 🙂
aga
Jak zawsze piękne zdjęcia. Aż miło popatrzeć.
Ala
Dziękuję, czekam na Twoje fotki ?