Skorzystałam z tego przepisu paszteciki z soczewicą – klik – z blogu Jadłonomia
Znalazłam go najpierw w książce pani Marty Dymek” Jadłonomia po polsku” str 232, wydawnictwo MARGINESY, a potem na jej blogu.
Wypiek jest otagowany jako ” do poprawki”, ponieważ moje ciasto było zbyt luźne po wyrobieniu, ale to dlatego że zamiast mleka dałam mleko zsiadłe i za krótko ciasto wyrastało. W związku z jego konsystencją – zdecydowałam się na sklecenie z niego 4 bagietek, bez podziału na paszteciki ( ale nie żałuję, bo mam dzięki temu gotowe kanapki). Wypiek jest bardzo smaczny, sycący. Z przyjemnością go powtórzę.
Przepis wklejam z w/w bloga + moje zmiany, tak że ….. lepiej spójrzcie na oryginalny przepis :o) – link powyżej
Ciasto:
” 3/4 szklanki zsiadłego mleka
3 szklanki mąki pszennej typ 650
1 paczka suchych drożdży (8 g)
1/ 2 łyżeczki cukru białego
1/2 łyżeczki soli + garsteczkę majeranku
1/2 szklanki oleju rzepakowego
Farsz:
1/2 szklanki soczewicy zielonej
40 dkg pieczarek ( surowych)
1/2 łyżeczki oleju
sól
1 średnia cebula
2 łyżki sosu sojowego
sól i czarny pieprz
szczypta gałki muszkatołowej
1 rozbełtane jajko do posmarowania wierzchu ciasta
Do miski wsypać mąkę, dodać cukier, drożdże, sól i mleko – wyrabiać przez 3 – 4 minuty. Następnie wlać olej i wyrabiać kolejne 2 – 3 minuty. Kiedy ciasto będzie elastyczne uformować w kulę, lekko podsypać mąką i przykryć podwójną warstwą ściereczek kuchennych – zostawić do wyrastania w ciepłym miejscu .
Przygotowanie farszu: Podsmażyłam pokrojoną w kostki cebulę. Zdjęłam ją z patelni i wsypałam pokrojone w talarki pieczarki. Smażyłam do lekkiego zbrązowienia – nie mieszając (!!) . Odstawiłam do wystygnięcia. Do rondelka wsypałam przepłukaną soczewicę , sól ( szczypta w palcach) i 2 łyżki sosu sojowego. Wlałam tyle wody, żeby przykryła soczewicę na 3 palce. Gotowałam na niedużym ogniu przez 20 minut ( do momentu aż była lekko al dente). Odcedziłam. Wymieszałam z podsmażoną wcześniej cebulą i pieczarkami. Nie blendowałam farszu.
Ciasto rozciągnęłam w rękach, i położyłam na stolnicy lekko oprószonej mąką. Ułożyłam na nim farsz, posklejałam brzegi i uformowałam coś na kształt pół bagietki. Posmarowałam z wierzchu rozbełtanym jajkiem. Odstawiłam do wyrośnięcia. Piekłam w nagrzanym do 190 st. C piekarniku (termoobieg ).
Ala