Przepis na ciasto podawałam tutaj – klik –
tyle że zamiast jednego jajka dałam trzy żółtka i o łyżkę śmietany więcej.
Ciasta wystarczyło na dwa rodzaje wypieków.
Pierwsze z ciast to szarlotka :
Wysmarowałam masłem szklaną pokrywkę od naczynia do zapiekania (średnica 21 cm), wyłożyłam ją ciastem, posypałam mąką kukurydzianą .
Nadzienie : starte na tarce i uprażone z łyżką masła i rodzynkami – jabłka (4 sztuki championów) . Puściły dosyć dużo soku więc dodałam łyżkę (suchej) kaszy manny i jedno opakowanie galaretki w proszku o smaku cytrynowym. Wymieszałam, lekko przestudziłam i wyłożyłam na przygotowane ciasto.
Jednym pociągnięciem ” chińskiego” przyrządu – uformowałam z reszty ciasta kratkę, ułożyłam ją na szarlotce. Całość posmarowałam rozbełtanym jajkiem. I wstawiłam do nagrzanego piekarnika (190 st. C z termoobiegiem) na ok 35 minut. Dzięki temu ze naczynie jest szklane mogłam sprawdzać stopień wypieczenia ciasta. Poz a tym mąka kukurydziana sprawia , że ciasto nie jest rozmokłe.
Drugie z ciast to ciasto ze śliwkami i powidłami śliwkowymi :
Drugą z posiadanych przez mnie pokrywek ( o średnicy 20 cm), również wysmarowałam masłem, rozłożyłam na niej kruche ciasto. Które posmarowałam powidłem śliwkowym ( była tego „szczodra” łyżka), na nim ułożyłam kilka świeżych śliwek. Całość przykryłam z wierzchu kratką z ciasta, które posmarowałam resztą rozbełtanego jajka.
Te ciasta piekłam jednocześnie , więc czas i temperatura jak powyżej.
Świętnie smakują z łyżką kwaśnej, zimnej śmietany (18 %)