Co do zasady skorzystałam z przepisu Renaty – klik –
miałam 1/2 chlebka bananowego -przepis na niego – klik –
( z tym że dodałam do niego zamiast solonego masła orzechowego – 2 kopiaste łyżki domowej pasty z nasion słonecznika i przygarstkę pokrojonych orzeszków pistacjowych)
Pokroiłam go w plastry (2 ostatnie zostawiłam i pokruszyłam) i wyłożyłam nimi duży , płaski talerz. Posmarowałam je powidłami śliwkowymi.
8 sztuk niewielkich bananów , obrałam ze skórki, pokroiłam w plastry i posmarowałam sokiem z cytryny. Rozłożyłam je na rozsmarowanym powidle.
3 łyżki żelatyny zalałam chłodnym mlekiem i odstawiłam do napęcznienia. Potem lekko podgrzałam. Odstawiłam do wystudzenia.
Ubiłam jedno (biedronkowe) opakowanie śmietany kremówki 30 % , dodałam 4 łyżki cukru oraz 5 KOPIASTYCH łyżek sera wiaderkowego (u mnie HEJ). Dodałam letnią żelatynę i całość wymieszałam. Rozłożyłam 1/2 masy na bananach, znowu ułożyłam warstwę pokrojonych bananów i ponownie wyłożyłam na nie masę śmietanowo – serową. Na wierzch dałam pokruszony chlebek bananowy ( te dwie pajdki) i 1/4 tabliczki pokrojonej gorzkiej czekolady. Wstawiłam do lodówki.