W lutowym dzierganiu z Yellow Mleczyk – klik –
przyszło się zmierzyć z chustą pod nazwą Wild Pink. Swoją zrobiłam ze śliwkowego Kid Moheru (szczegóły techniczne tutaj na Ravelry – klik –
Moja chusta wyszła ogromna, taka z rozmachem, ale jest leciutka (i niezbyt spaśna … bo spokojnie można ją przeciągnąć przez pierścionek 🙂 , no dobra …. ma ponad dwa metry długości, więc właściwie to dobrze że nie jest żywą istotą :)))) Będzie dużo zabawy z jej upinaniem.
Włóczka to śliwkowego koloru Kid Moher (70 % Kid Moher + 30 % poliamid, 25 g = 230 m). Zużyłam 2 i 3/4 motka. Druty nr 5.
Aga
Chusta jest przepiękna. Znowu mnie zaskoczyłaś. Zdolna z Ciebie bestia-smok!!! Patrzę na wszystkie Twoje działa na tym blogu z ogromną przyjemnością!!!
Ala
Dziękuję za dobre słowo ☺
ania
Przepiękna, koronkowa robota 🙂 podziwiam
Szydełkowa pasja Kaśki
Piękna, lekka i duża :). Moje wychodzą zawsze mniejsze :(. Też myślałam o moherze ale Wild Pink robiłam z myślą o wiośnie i lecie czyli wełna odpada. Pozdrawiam :D.