W naszym parafialnym kościele orkiestra strażacka dała dziś koncert. Było tempo, puls, rytm żadne tam “drewniane” stanie . Nawet najmłodszy narybek (soliści grający na trąbce czy pianie) nie był wcale onieśmielony występem . Mężczyźni – śpiewający soliści – chwilami liryczni, ale tak prosto, po męsku bez rozckliwiania się. Solistka z bardzo mocnym, konkretnym głosem, widać było że śpiewanie sprawia jej przyjemność. Bardzo przyjemnie się tego słuchało i oglądało . Świetne aranżacje – tam gdzie trzeba cisza, a gdzie trzeba to moc dęciaków – ILE FABRYKA DAŁA ;o). Radośnie, estetycznie, odświętnie. To był dobrze spędzony czas. Dziękuję .
Jolanta
Wyobrażam sobie , że musiało być pięknie.Już tęsknię do świąt, chociaż jedne dopiero minęły :)Pozdrawiam . Jola
Ala
? udany mariaż góralszczyzny i swingu, nóżka ” chodziła”