Jak wiadomo – chmury ( tak jak i wszystko :o)) mają swój początek w górach i każda z nich – próbuje się do nich upodobnić, tzn. ma solidną i prostą podstawę. Niestety “szorują” tymi podstawami po szczytach gór ( zdjęcie poniżej )… i zanim dotrą np. nad środkową Polskę są już nieźle przeczesane i postrzępione.
Uważam że tylko tak można wytłumaczyć dzisiejszy niecodzienny i wręcz zjawiskowy wygląd chmur. A propos czy tylko ja widzę na ostatniej fotce… kreskówkowego Duszka Kacperka?
Gosia
na początku nie zwróciłam uwagi, bo najpierw oglądam zdjęcia a później czytam. Masz rację tam jest Kacperek :))
martuchnaj
ja też tam kacperka widzę hihi
Dom Rozalii
Zlokalizowałam Kacperka. Fjanie byłoby poleżeć na łące i patrzeć, jak chmurki płyną po niebie. No tak, w nocy trudno oglądać chmury, a poleżeć można raczej w łóżku:))
Pozdrawiam , dobranoc!
zamornik
pięknie uchwycone chmurki:)
aanetaak
uwielbiam obserwować chmury, szczerze muszę przyznać, że wolę kiedy niebo jest przyozdobione właśnie takimi chmurkami niż jak jest w pełni błękitne 🙂 pozdrawiam, piękne zdjęcia!
Na Zielonym Patyku
Śliczne zdjęcia. Ja też swego czasu lubiłam fotografować chmury:) Kacper jest!-a jakże:) Pozdrawiam.
Coronki&co.
super te chmury, ja kiedyś miałam takie, które wyglądały jak powduszane paluchami ciasto drożdżowe 🙂
Może też je kiedyś pokażę, a Twoja teoria bardzo pomysłowa, no śliczny ten duszek w locie :)))
Pozdrawiam, Marta
Zielona Mysz
Twoja teoria jest genialna! 😀
Ala
🙂