Krakowiacy i górale…. w Czarnym Dunajcu

Dzisiaj widziałam na mojej ulicy… Cud mniemany, czyli Krakowiaków i Górali … razem . Okazją było 25 lecie świeceń kapłańskich księdza Marka (rodowitego Dunajcana – gazdującego obecnie w okolicach Myślenic) . Na mszę odprowadzili go paradnie ( ze śpiewem i muzyką) wyżej wymienieni oraz orkiestra strażacka, obecni parafianie i sąsiedzi.

Górale trzymali się..pod boki i… w kupie
Kapela z Cichego – grała na mszy i kiedy ino się dało :o)
Kościół w Dunajcu p.w. Trójcy Przenajświętszej ( dzisiaj był odpust)
Życzenia ” na ucho” dla Jubilata
Jubilat z lewej, obecny proboszcz z prawej
Ornaty były wyszyte w regionalne wzory: dziewięciosiły, róże i parzenice. Cudo.
Chór stał na wysokościach … i był ubrany po pańsku :o). O czym donoszę z kronikarskiego obowiązku.

← Poprzedni post

Następny post →

3 Comments

  1. No i wszystko się wyjaśniło ..skąd się wzięli krakowiacy z Myślenic 🙂

  2. :)) fajna imprezka 🙂

  3. Ano działo się Dziewczyny, działo się :o)