Dzień spadających ze ściany aniołów Urwał mi się dzisiaj ze ściany dwuletni, dobrze wypieczony Anioł. Taki już ich naścienny żywot. Co jakiś czas któryś… odlatuje…. Share this:Click to share on Twitter (Opens in new window)Click to share on Facebook (Opens in new window)Click to share on Pinterest (Opens in new window) Podobne 8 marca, 2013 W Anioły Anioły masa solna Ukryta aktywność rzeczy nieożywionych ← Poprzedni post Następny post → 4 Comments martuchnaj 8 marca, 2013 chyba się wystraszył bo ma wystraszoną minę :)))pozdrawiam ciepło 🙂 TheBestThing 9 marca, 2013 Szkoda anioła. U mnie wciąż ktoś trąca anielicę przeciskając się między stołem a ścianą, biedulka już nie ma połowy sukienki… Pozdrawiam. Iskierka 9 marca, 2013 Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i gratulację z okazji bloga, niezmiernie mi miło że do mnie zawitałaś 🙂 makramka 9 marca, 2013 tak czy inaczej bardzo ładny ten anioł nawet z tą wystraszoną ,a może zdziwioną miną ,że umie latać 🙂
martuchnaj
chyba się wystraszył bo ma wystraszoną minę :)))
pozdrawiam ciepło 🙂
TheBestThing
Szkoda anioła. U mnie wciąż ktoś trąca anielicę przeciskając się między stołem a ścianą, biedulka już nie ma połowy sukienki…
Pozdrawiam.
Iskierka
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i gratulację z okazji bloga, niezmiernie mi miło że do mnie zawitałaś 🙂
makramka
tak czy inaczej bardzo ładny ten anioł nawet z tą wystraszoną ,a może zdziwioną miną ,że umie latać 🙂