Znalazłam na blogu Ody – klik- przepis na ciasto drożdżowe/ parzone z makiem

natomiast w Lawendowym domu  – klik- znalazłam sposób w jaki można go zwinąć np w  gwiazdę

Przepis na ciasto (u mnie  połowa porcji podanej przez Odę) – tortownica o przekroju 22 cm

500 g mąki pszennej typ 650

75 g margaryny do pieczenia (rozpuścić)

100 g cukru (lepiej dać mniej np 80 g)

3 żółtka

50 g świeżych drożdży

ok 200 ml mleka

garstka rodzynek (wymoczyć w gorącej wodzie)

cukier wanilinowy

szczypta soli

1 jajko – do posmarowania powierzchni ciasta

Masa makowa – gotowa z puszki – u mnie ok.1/2 takiej puszki

skórka otarta z 1 pomarańczy

garstka nasion słonecznika (bez skóry)

2-3 krople aromatu rumowego

40 g drożdży

2 białka

1 łyżka zwykłego  cukru

Z 50 g drożdży , łyżki cukru  i łyżki mąki oraz kilku łyżek ciepłego mleka zrobić zaczyn i odstawić. 150 g mąki zaparzyć gorącym mlekiem, mieszać aby nie było grudek tylko jednolita masa. Wystudzić. Dodać potem do niej rozrośnięty zaczyn i jeszcze dać mu szansę na podwojenie objętości.

Żółtka ubić z cukrami i solą, dodawać do zaczynowej masy na zmianę z przesianą mąką. Wyrabiać , na końcu wlewać małymi porcjami tłuszcz. Wsypać rodzynki . Wyrabiać całość do połączenia się składników i ponownie  odstawić do wyrośnięcia.

Masę makową wymieszać ze skórką pomarańczowa, słonecznikiem i aromatem rumowym. Ubić białka  i jak będą sztywne dodać łyżkę cukru – jeszcze chwilę ubijać.  Delikatnie wymieszać białka z masą makową.

Wyrośnięte ciasto drożdżowe podzielić na 4 części  rozwałkować każdą z nich. Używając spodu tortownicy jak foremki wykrawać 4 koła .

Z papieru do pieczenia wykroiłam jeszcze kółko, którym wyłożyłam tortownicę (jej kołnierz posmarowałam masłem). Ułożyłam to tak : papier do pieczenia na to ciasto drożdżowe, masa makowa itd, na wierzchu ma być ciasto . Sposób robienia gwiazdy – patrz Lawendowy dom

Zasada jest taka jaką już wykorzystałam przy robieniu choinki z ciasta francuskiego – tutaj klik –

Ciasto po skręceniu jego ramion , posmarować rozbełtanym jajkiem i wstawić do gorącego piekarnika (185 st. C z termoobiegiem). Piec do wyraźnego zrumienienia. Oda pisała że takie drożdżowe ciasto można spokojnie zamrozić, a potem gdy zajdzie taka potrzeba – odgrzać w gorącym piekarniku. Zamroziłam co z tego wynikło napiszę niedługo :o)

Studzić na kratce, po wyjęciu z tortownicy.

Kiedy chciałam zdjąć ze spodu papier do pieczenia, okazało się że spód też ma bardzo ładny wzór, podoba mi się ta dwustronna gwiazda