Dzień spadających ze ściany aniołów

Urwał mi się dzisiaj ze ściany dwuletni, dobrze wypieczony Anioł. Taki już ich naścienny żywot. Co jakiś czas któryś… odlatuje….

 

← Poprzedni post

Następny post →

4 Comments

  1. chyba się wystraszył bo ma wystraszoną minę :)))
    pozdrawiam ciepło 🙂

  2. Szkoda anioła. U mnie wciąż ktoś trąca anielicę przeciskając się między stołem a ścianą, biedulka już nie ma połowy sukienki…
    Pozdrawiam.

  3. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i gratulację z okazji bloga, niezmiernie mi miło że do mnie zawitałaś 🙂

  4. tak czy inaczej bardzo ładny ten anioł nawet z tą wystraszoną ,a może zdziwioną miną ,że umie latać 🙂