Szalik – golf

Zrobiłam sobie na drutach taki praktyczny szaliko- golf

 

 

 

← Poprzedni post

Następny post →

11 Comments

  1. bardzo pomysłowy:) wszystkiego dobrego w Nowym roku:))

  2. OO takie coś by się przydało by jak to mawiała moja babcia "cały pitok nie był na wierzchu" hehe:)

    • Czymkolwiek ten "pitok" jest to mam wrażenie że dzięki "śliniaczkowi" z przodu – nie ma go na wierzchu :o)

  3. ten lód to tegoroczny??? Jestem pod wrażeniem, bo nie widziałam niczego podobnego od roku, ale ja mieszkam w tej cieplejszej części Polski:)

    • Ten lód jest tegoroczny ( właściwie to noworoczny), tak wyglądają kałuże na torfowiskach, pięknie no nie ? Miałoby co "wpadać " do oka Kajowi z bajki o Królowej Śniegu :o)

  4. bardzo fajny :-)))
    pozdrawiam

    • Jak widziałam u Ciebie na blogu to już nieźle " śmigasz" szydełkiem, może czas na druty ?Chętnie podzielę się swoją wiedzą w tym względzie . :o)

    • haha znaczy próbowałam na drutach ale szło jak krew z nosa :D:D jeszcze nie jestem psychicznie na nie gotowa:D

      p.s. na meila mojego proszę o adresik bo "przeputałam" :((( 🙂

  5. Co do golfu – nigdy nie nosiłam, wmówiłam sobie, że mnie duszą 😉
    Ale góry przypomniały mi, że ode mnie, w pogodne dni, widać Tatry, to zupełny odpał (jakieś 150 km na wschód).
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    • Moja Mama mówi, że ją golfy " gardlą", ale obstalowała u mnie taki co będzie odstawał od szyi, zobaczymy co i jak .
      Jeśli chodzi o Tatry – to ja mam do nich ok 24 km :o), ale skoro widać je i od Ciebie to pamiętaj – że ta machająca chustą osoba u ich podnóża to jetem ja :o)