Wspaniale opisała swój stosunek m. in. do kruszonki Liska na swoim blogu i pomyślałam sobie czemu nie ? Do tej pory “podchodziłam ” do tematu jak pies do jeża, bo paradoksalnie przepis wydawał mi się zbyt prosty :o)
Ten przepis bojkotuje konkret, akceptuje jedynie zarys * :
mrożone brzoskwinie (wiem, jest dużo innych świeżych owoców – ale chciałam sprawdzić czy brzoskwinie w takiej postaci nadają się do czegoś więcej niż przesmażony dżemik ), masło , cukier, cynamon, płatki owsiane z różnymi nasionami i rodzynkami ( po prostu musli domowej roboty).

Zdjęć mam więcej niż kokilek :o) , ale nie mogłam się zdecydować które zamieścić…

Z owsianego musli , masła , cynamonu i cukru zrobiłam coś na kształt kruszonki nazwałabym to raczej  posypką. Wstawiłam do lodówki.

Brzoskwinie rozmroziłam, odsączyłam i włożyłam do kokilek . Posypałam posypką i wstawiłam do nagrzanego piekarnika – 180 st. C. Po dosłownie kilku minutach , jak zrumieniła się góra potrawy wyjęłam.

 

———————-
Parafraza ” Twoje oczy lubią mnie ” zespołu “Strachy na Lachy”